www.archiwum.mnd.pl
facebook profile
Zapytałeś mnie "jaki jest sens cierpienia w chorobie?" To trudne, ważne pytanie, które sądzę odzwierciedla sens naszej egzystencji. Myślisz, że tak zwyczajnie potrafię Ci odpowiedzieć? Wiele razy, wiele lat próbowałam zrozumieć tą kwestię...

"Jaki jest sens cierpienia w chorobie?" Każdy Chory go szuka, po swojemu. I zapewne każdy inaczej rozumie to swoje cierpienie.

Życie w nieprzewidywalny sposób łączy dobre i złe wątki; lubimy te dobre - poczucie spokoju, bezpieczeństwa, szczęścia?. Buntujemy się przy pierwszych życiowych przeszkodach; miotamy się, gdy zaczynają się kłopoty zdrowotne; rozpaczamy, gdy okazuje się, że choroba może być nieuleczalna. Jeśli nie mamy styczności z życiowymi niepowodzeniami czy chorobami, odnosimy wrażenie, że sterujemy naszym życiem sami. Kolejne awanse, poukładane życie rodzinne, miłe wakacje, plany na przyszłość...

Nagle choroba "wytrąca nam pałeczkę z ręki"; już nie my decydujemy o tym co będzie dalej, życie wymyka się spod naszej kontroli; stajemy się zależni od innych, oczekujący pomocy...

"Dlaczego ja?" - to pytanie, które ja lekarz, słyszę najczęściej. Potem - żal, bunt, szukanie winnych. W końcu - niedowierzanie, że nie ma skutecznego leku; załamanie.

Sens cierpienia. dr Barbara Tomik Jak wiele podobnych reakcji widziałam? Spotykam się z Chorymi i ich Rodzinami kilka razy w roku, widzę jak razem próbują przystosować swoje domowe i zawodowe życie do narastającej niesprawności pacjenta, do nieprzejednanej choroby. Widzę, jak u Opiekunów powstają nowe, wielkie zasoby cierpliwości i wyrozumiałości, dobroci i chęci służenia Choremu w każdych warunkach; niezależnie od zmęczenia, problemów w pracy. Obserwuję więc, jak choroba Bliskiej Osoby odmienia życie Najbliższych, dotychczas tak skrupulatne, zachłanne, pełne...

Sądzę, że czasem choroba w Rodzinie pozwala na wyzwolenie głęboko skrywanych uczuć i serdeczności, których brakuje, na co dzień.

"Jaki jest sens cierpienia w chorobie?" Może taki, żeby poczuć wielką bliskość i miłość Najbliższych, ich oddanie i dyspozycyjność na każde wezwanie? Może też i taki, żeby zdążyć opowiedzieć Bliskim o swoich uczuciach, które w codziennej krzątaninie, jeszcze w pełni zdrowia, umknęły pokryte szorstkością? A może taki, żeby chorująca Matka; zawsze oddana swoim dzieciom; miała możliwość zobaczyć jak Jej dzieci walczą o Nią, o każdy Jej uśmiech, akceptację, pochwałę za wielokrotne wstawanie w nocy, tylko po to żeby zmienić położenie Jej bezwładnej ręki...Tylko po to? Nie! Aż po to! Po to, by zmniejszyć ból i cierpienie - na to czekają chorzy! I zazwyczaj - o to nie proszą...

A może cierpienie wskaże prawidłową drogę w życiu? Nie - pogoń za pieniądzem, awansem, wszelkimi dobrami materialnymi; a - skupienie, cieszenie się małymi chwilami, drobiazgami; refleksję, modlitwę?

Cierpienie w chorobie przewartościowuje życie. Będąc chorym wiele się można dowiedzieć o sobie, swojej Rodzinie. Choroba zmusza człowieka do weryfikacji dotychczasowych poglądów, niekiedy do pogodzenia się z zwaśnionymi przyjaciółmi czy Rodziną, a niekiedy do powrotu do Boga. Człowiek chory zmienia swoje życie, staje się lepszy.

Ile trzeba chorować i cierpieć, żeby zrozumieć, że to nie my władamy naszym życiem, że jest ono kruche i krótkie, że trzeba umieć je docenić i wykorzystać; nazwać po imieniu relacje w Rodzinie, nazwać oczekiwania. Czyż my wszyscy nie stajemy się lepsi, obcując z Chorymi?.

Chorując, nie miej żalu do Boga, to niesprawiedliwe. Każde dane Ci doświadczenie, ma swój głęboki sens. Nie wolno się załamywać, poddawać.

Nie musisz pogodzić się z chorobą i poddać się jej! Wręcz przeciwnie, trzeba walczyć i wierzyć, że może być lepiej, że żaden ludzki wyrok nie musi się sprawdzić. Może właśnie Ty, czy Twoja Matka będą tym przypadkiem, który zadziwi świat medyczny, przekroczy wszelkie publikowane normy tzw. "średnich przeżyć?". To - w wielkiej mierze zależy od Ciebie i Twojej wiary.

Taki jest sens cierpienia w chorobie - doznawanie sensu życia i miłości innych; wiara i nadzieja w każdy kolejny dzień; ba; w każdą następną, ważną minutę istnienia...
SLA
MND